Wieczna Walka
Wziął kartke papieru kawałek zwęglonego drewna. Nabazgrał na niej kilka słów.
"Saphiro, nie popełniaj głupstw!"
-Mam złe przeczucia...
Zgniótł kartkę w kulkę i dmuchnął na nią. Kartka zapaliła się czarnym ogniem i znikła. Powinna pojawić sie w komnacie Saphiry.
Offline
W jego dłoni pojawiła się zaplamiona krwią kartka. Zacisnął zęby, nawet jej nie przeczytał. Tradycyjnie ześlizgnął sie po murze i pognał do zamku.
z.t
Offline
Uklęknął przy kawałkach. Na ręce wciąż miał krew Saphiry. Pozbierał je i podszedł do okna.
-Ona naprawdę to zrobiła...
Zacisnął dłoń miażdżąc kawałki i tym samym raniąc sobie dłoń. Gdy z naszyjnika został tylko pył, wypuścił go przez okno wraz z wiatrem.
Offline
Usiadł pod oknem. Zacisnął dłoń, a gdy ja otworzył była zdrowa. Wyjął sztylet i mocno złapał za klingę. Poczuł jak rozcina mu dłoń. Podciągnął kolana do twarzy i położył na jednym lewą dłoń. Na jej wierzchu po kilku chwilach pojawiła się krwawiąca rana układająca się w słowo "Saphira", a pod nią półksiężyc.
z.t
Offline
Wspięła się do okna i weszła na parapet . Zobaczyła go jak leży .
- Siema śpiochu - powiedziała z uśmiechem i usiadła na parapecie
Offline
Zamknęła okno .
- Dowiedzieć się szczegółów . Jak ... ona ... zginęła . - powiedziała
Offline
- Serio ?
Rzuciła coś mu pod nogi . Dziennik Saphiry . Otworzył się na zakrwawionej stronie . Pisało tak :
Nie mogę w to uwierzyć ... moje życie legło w gruzach ... Mam dośc już tego wszystkiego ! Ciągle płacze a teraz jeszcze on powiedział że mnie nie kocha ... koniec !
Oparła się w wyzywającej pozie o ściane .
- I według ciebie to przez smoka ?
Offline
- Popełniła samobójstwo czyż nie ? Ale pomogła jej też trucizna ... - powiedziałam zerkając na krew na dzienniku . Miała zielone odbarwienia .
Offline
Źrenice momentalnie się jej rozszerzyły . Wyciągnęła dłoń z znamieniem w kształcie pół księżyca i wzięła od niego dziennik .
- Ponownie mówie że mi przykro ...
Offline