Wieczna Walka
- Ty morderco ! - wydarłam się na keia - zabiłeś mi jastrzębia ! Najpierw zabiłeś mi rodzeństwo a teraz to ?!
Offline
Złapała za rękojeść miecza . Jednak go nie wyciągnęła póki co .
- Morderca ... nic dziwnego że cię nie chciałam !
Offline
-Skoro Yahiro jest taki idealny...
Jego uśmiech był taki... taki bez współczucia, przepełniony nienawiścią. Wyciągnął zatruty sztylet i przejechał delikatnie ostrzem po szyi złotookiego demona. Ten stał jak sparaliżowany i wodził za nim wzrokiem.
Offline
Zacisnęła zęmby . Nie złapała miecza . Po prostu w biegu przemieniła się w wilka . Skoczyła prosto na Keia przyciskając go do ziemi i gryząc w ręke .
Offline
Sztylet zawisł w powietrzu. Złapał go za ostrze otwartą dłonią. w ułamku sekundy sztylet rozpłynął sie czarnej mgle za pomocą jego mocy. Na trawę skapnęła kropla krwi.
Offline
Puściła ręke keia a zamiast tego zaczęła ściskać kłami jego szyję .
- Giń ! Dziw się dlaczego ciebie nie wybrałam ...
Offline
Poczuł jak go mdli. Ale nie na widok Keia. Spojrzał na prawą dłoń. Od kciuka do małego palca biegło wąskie rozcięcie, którego brzegi pozieleniały lekko i spływała z niego krew.
Offline
Spojrzała na yahiro . Puściła go i podbiegła do niego . Złapała go za ręke przemieniając się w dziewczynę .
- Yahiro ... - z jej oczu poleciały łzy .
Offline
- Yahiro - powiedziała z łzami w oczach - Nie ... Jak on mógł !
Offline
- Nie prawda - powiedziała - masz w sobie trucizne ! Ona cię zabije - załkała
Offline
Ból wstrząsnął jego ciałem. Padł na ziemię, podtrzymując się zdrową ręka. Spojrzał na otwarta dłoń. Rana odtworzyła się, jeszcze bardziej krwawiąc.
Offline