Wieczna Walka
- To co ! - syknęła Lucy - Chcesz żeby ona umarła ?! A zapomniałam ... ty jednak tego chcesz - prychnęłą .
Pomogła wstać dziewczynie .
- I co teraz ? - spytała patrząc na Keri .
- Nie wiem ... musimy to zrobić jeszcze raz .
Wydała z siebie głośny jęk myśląc o powtórce z tej męczarni .
Offline
- To coś ... to rytuał powrotu - wyjaśniła Keri - Zawsze się udawało no z Lucy i paroma innymi osobami ... Ale czemu z nią nie wiem ...
- Ja chyba wiem - powiedziała Lucy i spojrzała ostrzegawczo na Yahiro .
- Wiesz ? - spytała Keri .
Dziewczyna jęknęłą czując ból przy dawnych skrzydłąch .
Offline
Kei zachwiał się i podtrzymał ściany. Był bardzo blady.
Spojrzał na niego z lekkim zdziwieniem.
Srebrnooki demon posłał mu błagalne spojrzenie i zniknął.
Offline
- Keri ... musze porozmawiać z Saph ... w cztery oczy . Jakbyś mogła chwilowo się ich pozbyć byłabym wdzięczna .
- Za mną ? - spytała coraz bardziej blada dziewczyna - A po co ?
- Ja wiem czemu nic nie wychodzi . - powiedziała .
Złapała dziewczyne i pomogła jej iśc w kiarunku małych drzwi .
Offline
Lucy weszła z nią przez drzwiczki . Usiadła posłusznie .
- Saph ... rozumiem że nie chcesz żyć dlatego że rozstałas się z yahiro ... i dlatego nie chcesz żeby to zadziałało ...
- Bo nie chce ... wole śmierc niż życie bez niego - powiedziała stanowczo .
- Chcesz patrzeć jak będzie kochać się z innymi !? On zapomni o tobie szybciej niż myślisz ! Masz żyć rozumiesz ! I ja do tego dotre !- złapała dziewczyne za ramię i wypchnęła zza drzwi .
- Keri ! Jeszcze raz ! I tym razem ma wyjść ! - syknęła .
- Ale co się stało ?- spytała Keri .
- Po prostu to zrób - powiedziała stanowczo . - Z miłości ... no pewnie - prychnęła .
Offline
- Ale ja nie chce ! - wydała z siebie ryk .
- Chcesz ! Chcesz patrzec jak będzie miec kolejne ! - wskazała na yahiro .
Z jej oczu polały się łzy .
- Niech mnie ktoś zabije ! - wrzasnęła . - Ja nie chcesz żyć bez niego !
Przepchnęła się i otworzyła z hukiem drzwi . Wybiegła i uciekła .
- Saph wracaj ! - krzyknęła błagalnie Lucy .
z.t
Offline
Słowa dziewczyn obijały mu się wewnątrz głowy.
-Nigdy bym o Saph nie zapomniał-warknął w stronę Lucy.
Spojrzał na wierzch dłoni zaciśniętej w pięść. W świetle słońca połyskiwały wąskie blizny układające się w słowo "Saphira".
Kei.
Właśnie.
z.t
Offline
- OStatnia szansa ! - krzyknęła do Keri .
Dziewczyna której pomagała iść była prawie przejrzysta .
- Ona znika !
- Ratuj ją .
Po chwili leżała na kamieniu i czułą ten palący ból ale nie krzyczała .
Wtedy wszystko zniknęło w oślepiającym błysku .
Offline