Wieczna Walka
*Fatum mruknęła i zmieniła się w słodkiego kociaka który zaczął się ocierać o jego nogi.*
- Mówisz o tym kocięciu książę? *podeszła i spytała z nutą ironii.*
Offline
- Kiedy twój ojciec siedział na tronie ty powinieneś się szkolić nie tylko w walce, ale w zasada tu panujących też. Fatum dajmon dusza oddzielona od ciała nie jest ode mnie zależna więc robi co chce i kiedy chce! Skoro będzieszmkrólem usisz wiedzieć, że większość doradców i magów ma dajmony.
Offline
-A kiedy ja szkoliłem się w walce mój kochany brat uczył się etykiety!-powiedział głośno rozkładając ręce.-A kiedy ja uczyłem się etykiety... Nie, nie uczyłem się. Miałem lepsze zajęcia.
Klasnął w dłonie.
Offline
Parsknął cichym, ignorującym śmiechem.
-Przyzwyczaiłem się do tych słów. Niech królem będzie Kei... Skąd ja to znam! Pomyślmy...
Zaczął się zastanawiać.
Yahiro... Zaraz przegniesz.
Offline