Wieczna Walka
Pod ołtarzem egzekucji są lochy w których trzyma się więźniów .
Offline
Ktoś ciągnął ją po ziemi . Miała zawiązane oczy , ręce , nogi i skrzydła . Wtedy poczułą uderzenie . Uderzyła z całej sił o ziemie . Widziała jak ktoś zdejmuje jej paske . Zamknęli szybko drzwi . Rozejrzała się . Lochy .
- Nie ... Nie ! - podbiegła do drzwi i złapała się krat .
Offline
- Is that alright with you? - zanuciła.
Zamknęła oczy . Czyli tak ma wyglądać mój koniec ? Chciałabym żeby był tu Yahiro ... Z jej oczu zaczęły lać się łzy . Usiadła w kącie . Podkuliła nogi i schowała twarz .
Offline
- Może to nawet dobrze ? -spytała sama siebie - Przynajmniej zobacze swoją rodzine ... - szeptała .
Zamknęła oczy .
Offline
Złapała kamień i przemieniła go w czarną róże. Zaczęła odrywać płatki .
- Kocha ... nie kocha ... kocha ... nie kocha - mówiła . - Kiedyś się tak lubiłaś bawić co ? - spytała samą siebie .
Offline
Strażnik przypiął mu ręce do ściany, tak że miał je nad głową. Wcześniej stawiał opór, i jeden ze strażników kopnął go w brzuch.
-Saph...-mruknął gdy strażnicy zniknęli.
Offline
Drgnęła .
- Kto tu jest ?
To yahiro ! ...
Offline
Milczała zamiast tego ponownie załkała . Nie patrzyła na niego . Nie rycz no !
Offline
*Fatum przechodziła przez las jak to kot. Usłyszała znany jej głos i wskoczyła przez małe okienko. Bastet w tym samym czasie odpoczywała nad brzegiem rzeki.*
Offline
Sporzała na okno .
- A to co ma być ? - spytała patrząc na kota .
Offline
- Jakiś kotek - mruknęła do siebie .
Usiadła i spojrzała na strażnika przed jej kratą .
Offline