Wielki urwisko na którego dnie znajduje sie wielka rzeka z rwącym nurtem .

Podbiegła tutaj i zatrzymała się przy krawędzi . Zamknęła oczy . Zostało ci kilka godzin ! Możesz się uratować ! Żyć dalej ! Nie rób teog choćby dla niego !
- Ale ja ...
- Nie zrobisz tego - syknął ktoś za nią .
Spojrzała za siebie .
- Nie . - powiedział Kei . - Mimo wszystko ... jeśli to zrobisz to yahiro się zabije .
- Nie zabije się - powiedziała . - Ma mnie ...
- Głeboko w sercu -powiedział - Albo mam złe informajce a jestem jego bratem .
Zamknęła oczy i spuściła głowę .

Kei oparł się w wyzywającej pozie o drzewo i patrzył na dziewczyne .
- Więc ...
Dziewczyna milczała wpatrując sie w dół .
- Nie zapominaj że zawsze moge cie uratować - zagroził .
- Nie potrzebuje pomocy .
- Tik-tak czas leci Saph ... zostało ci góra 7 godzin .

- Lepiej ... mu będzie ... beze mnie ... nawet nie starał się by tu przyjść ... - mówiła z coraz większym smutkiem - Nie przyszedł mi pomóc ... błagać bym zmieniłą zdanie ... Nic ...
- Saph ... ale to nie powód by ...
Ale nie skończył . Dziewczyna patrzyła cały czas w dół .

Dziewczyna podniosła lekko nogę .
- Stój ! Powiem mu co chcesz zrobić ! - syknął i zniknął .
Dziewczyna postawiła nogę . Lucy zmaterializowała się obok niej .
- Nie rób tego ! Choćby dla mnie .
Wtedy wybuchła pomiędzy nimi kłótnia .

- Jestes idiotką jeśli na prawdę chcesz tak skończyć ! - wrzasnęła Lucy .
Dziewczyna stała przy samej krawędzi tyłem do niej . Lucy cały czas krzyczała .
- Po co ?! Dla niego ?! To demon! Nie mielibyście przyszłości !
- Zamknij się ! Ja go kocham i nic tego nie zmieni !
- Idiotyczny aniołek ! Zawsze taka byłaś nieogarnięta !

Kei zmaterializował się z nim naprzeciw anielic.
Spojrzał prosto w oczy Saph. Nie miał żadnego wyrazu twarzy. Tylko oczy miał pełne łez.

*W ciele tygrysa obserwowała wszystko z zarośli. Fatum podbiegła do nóg Saph poznając ją. *

Dziewczyna spojrzała w oczy demona .
- Ja go kocham i nic tego nie zmieni - powiedziała z takim uczuciem jak nigdy .
- Ty ... ty - Lucy zaczynała się coraz bardziej denerwować .
Dziewczyna pchneła ją w tył .
- Coś jeszcze !? - spytała z warkiem .
- Ty ... - zaczeła Lucy .

*Lekko się podniosła a Fatum próbowała przepchnąć Saphire bliżej drzew.*

Kei wydał z siebie cichy jęk.
Spojrzał w jego stronę.
Srebrnooki demon zgiął się w pół i zniknął.
Ale on był zbyt zajęty Saph. Zacisnął zęby i wyciągnął rękę w jej stronę.

Spojrzała na Yahiro przepraszającym wzrokiem . Wtedy Lucy zrobiła coś czego nikt sie nie spodziewał . Zapomniała że jej siostra stoi przy samym urwisku .
- Głupia bezużyteczna anielica ! - pchnęła ją w tył .
Dziewczyna potknęła się o Fatum i znikneła poza krawędzią .

*Zobaczyła spadającą dziewczynę wyskoczyła z zarośli i wskoczyła za nią. Wpadła razem z nią do jaskini na klifie.*

-Saph!-wrzasnął i podbiegł do brzegu, odpychając Lucy.

Poczuła jak uderza w ściane .
- Osz w morde ... - jękneła i poczuła jak z jej ust leci krew .

*Zawarczała nie chciała by dziewczyna wiedziała kto ją uratował.*

-Saph?!-wrzasnął ponownie.-Słyszysz mnie?!

Lucy stała przy krawędzi .
- Saph ?! - krzykneła przerażona .
Dziewczyna patrzyła na tygrysa i przysunęła się jak najbliżej ściany .
- Tak ! Jestem ... - krzyknęła .

*Podeszła bliżej, warknęła i zaczęła ją okrążać!*

-Nic ci nie jest?!
Co za pytanie... ona umiera!

- No zaraz mi będzie jak ten trygrys mnie zabije ! - krzyknęła
Po chwili zastanowiła się .
- A może to i lepiej ? - spytała samą siebie patrząc na zwierze .

Wyjął sztylet i wbił go w ścianę urwiska. Zsunął się na nim na dół, póki nie natrafił na jaskinię. Wyszarpnął sztylet i wskoczył do środka.

Patrzyła na tygrys szeroko otwartymi oczami .

-Saph!-krzyknął.
Podbiegł do niej i przy okazji się pośliznął, osłaniając ją swoim ciałem przed tygrysem.
Skąd tu tygrys do cholery?!

- Yahiro ! Dla mnie już i tak za późno - powiedziała - uciekaj stąd !

-Nie-powiedział odwracając się lekko w jej stronę.-Chcę być z tobą do końca.

Zamknęła oczy .
- ALe ja nie pzowolę ci umrzeć . - powiedziała
Wyskoczyła do przodu łapiąc przy tym tygrysa . Podbiegła do samej krawędzi i razem z nim spadła . Zanim jednak zleciała krzyknęła .
- Przepraszam ! Żegnaj !

*Złapała ją w zęby i z niezwykłą zwinnością wbiła pazury w ścianę. Zaczęła się wspinać.*

Widać że jej nie zależy.
-Nie mów tak. Nigdy tak nie myśl!-wrzasnął i podszedł na kolanach do krawędzi.

Czuła jak coś ją łapie . Spojrzała na tygrysa .
- Dlaczego ? - spytała
Ale wtedy właśnie poczuła się coraz gorzej . Nie ! Czas ! Coraz mniej czasu !

*Przemyślała sprawę i przekazała jej telepatycznie.*
- Widzę chcesz umrzeć, ale dlaczego chcesz zabić i mnie? Dlaczego go zostawiłaś, nie widzisz jak się stara. Ile ja bym dała za takiego samca!

-Yahiro... bracie... pomóż...
-Kei...-wyszeptał.
Musisz wybrać. Saph czy Kei?! Saph! Ale jej nie zależy na życiu! kei to twój brat! Ale Saph jest dla mnie najważniejsza...

Lucy pojawiła się obo kyahiro .
- Idź do swojego brata ! Już ! Ja pomoge Saph !
Pomogła dziewczynie sie podnieść .
- Lucy ...
- Przepraszam Saph ... choćże !
Oby dwie zniknęły .
z.t

*Wskoczyła na górę gdy dziewczyny już z nią nie było.*

Zacisnął palce na sztylecie i zniknął w chmurze czarnej mgły.

z.t

zt